Rodzeństwo. Choćbyśmy nie wiem, jak bardzo sobie dokuczali...
Gdy przyjdzie niebezpieczeństwo jedno drugiego nie pozwoli skrzywdzić...
Dokuczać możemy sobie wzajemnie, ale inni nie mogą,
Bo nie kochają nas tak jak my siebie nawzajem...
I w tym tkwi nasza siła.
Jakie to smutne, że doceniamy kogoś wtedy, kiedy przytrafi się coś złego. I jakie przykre, że właśnie w tej chwili większość przyzna mi rację, choć niejednokrotnie jeszcze popełni ten błąd.
Z pewnością każdy z Was, a przynajmniej większość - mających rodzeństwo - znalazła się w sytuacji, kiedy chciało się być jedynakiem. Często nasze rodzeństwo niewiarygodnie nas denerwuje. Czasem są to sytuacje absurdalne, innym razem poważne. Niejednokrotnie między rodzeństwem dochodzi do kłótni, o dokuczaniu sobie nie wspomnę, bo przychodzi etap w życiu ( nie mówię, że u każdego), iż jest to na początku dziennym. Niektóre spory kończą się szybko, inne trwają nawet latami. Pamiętam jak moja mama powtarzała nam ' rodzeństwo powinno się wspierać, zobaczysz, kiedyś będziesz dziękować Bogu, że ich masz''. W chwilach, kiedy targały mną negatywne emocje słowa te nie miały głębszego znaczenia. Przychodzi jednak taki dzień - zupełnie niespodziewanie - kiedy zaczynamy na wszystko patrzeć inaczej. Jako mała dziewczynka nigdy nie mogłam narzekać na brak towarzystwa, gdy pogoda nie dopisywała zapewnialiśmy sobie szereg rozrywek w domu, gdy świeciło słońce wymyślaliśmy gry i zabawy na zewnątrz. Mama od najmłodszych lat wpajała nam, abyśmy trzymali się razem i choć niekiedy się buntowaliśmy, to z perspektywy czasu widać, że mimo wszystko wspólnie spędzony czas pamiętamy najlepiej. Nie czuliśmy się samotni, bo mieliśmy siebie. Kiedy upłynęło trochę czasu nasze drogi zaczęły się rozchodzić, każde z nas poszło w inną stronę. Nie bawimy się już razem w chowanego, nadal sobie dokuczamy i czasem zdarzają się jeszcze kłótnie, ale kiedy jedno z nas ma problem, nie ma mowy, by zmagało się z nim w samotności. I nieważne, że każde z nas ma wady, których drugie nie znosi, kiedy coś zaczyna się dziać, wszystko złe odchodzi na bok i tworzymy jakby jedno ciało, którego nic, ani nikt nie jest w stanie rozdzielić. Rodzeństwo... to taka niesamowita więź. Wewnątrz mogą się dziać różne rzeczy, mogą być kłótnie i spory, ale w obliczu jakiegokolwiek zagrożenia nagle przychodzi transformacja. Bo choć nie zawsze jesteśmy zgodni, to bardzo się kochamy. Nie wyobrażam sobie nie mieć brata czy siostry, czasem moja wściekłość w stosunku do nich jest przeogromna, ale w żadnej chwili nie mam wątpliwości, że byłabym w stanie oddać za nich życie. Dziś post troszkę sentymentalny. Mam nadzieję, że troszkę zmusi do refleksji :)
Bluza - prezent ( H&M dział dziecięcy)
Spódniczka - prezent ( H&M)
Balerinki - STEP
Kołnierzyk - prezent